Kategorie

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Idealny śliniak




Dziś napiszę Wam jaki jest mój numer jeden wśród śliniaków. Produkt przydatny każdej mamie i jej dziecku. Przez ostatnie półtora roku trochę ich ze Skakanką przetestowałyśmy, aż w końcu znalazłam ten według  mnie idealny.

Na początku, szczególnie przy karmieniu piersią najlepiej według mnie sprawdza się pielucha tetrowa. Super chłonna, można prać w każdej temperaturze, niedroga i wypróbowana przez pokolenia :). Na pewno każda mama ją posiada
Kiedy zaczęłam wprowadzać pokarmy stałe wybrałam jakiś pierwszy lepszy śliniak ze sklepu. Padło na firmę Canpol babies i taki oto model śliniaczka z frotte. Nie pamiętam ile kosztował, ale na pewno nie był drogi. Niestety u nas się kompletnie nie sprawdził. Przede wszystkim przemiękał i brudził ubranka zamiast je chronić, do tego ciężko się go zakłada i ściąga. Zdecydowanie nie polecam takiego modelu.
źródło: internet


Skakanka posiada, też wiele chustek - śliniaków, zdecydowanie nie sprawdzają się przy posiłkach. Jest to natomiast świetny produkt przy ząbkowaniu, kiedy dziecko bardzo się ślini. I do takiej ochrony jak najbardziej je polecam. Ja Hance kupowałam takie chustki w Tesco, na promocji można było upolować dwupak za ok 10 zł.
źródło: internet
Kolejnym śliniakiem na naszej drodze był miękki śliniak z zapięciem i kieszenią na pokarm firmy Babyono. W tym przypadku uległam modzie na takie śliniaki, jego cena to ok 13 zł więc nie jest bardzo drogi. Na pewno nie przemięknie, łatwo się go myje, zapobiega spadaniu resztek jedzenia, ma regulowane zapięcie. Niby same plusy, jednak Hance nie przypadł do gustu. był dla niej za gruby i przeszkadzał jej na szyi. Nie był dla niej wystarczająco wygodny, ale to już chyba zależy tylko od dziecka.
źródło: internet
 Polecam śliniaczki jednorazowe Babydream z Rossmana. Nam przydały się one podczas pobytu w szpitalu. Nie przemiękają, mają kieszeń na resztki i nie są drogie (10.99zł). W opakowaniu jest ich 12 szt. W podróż w sam raz. Ten ze zdjęcia to chyba nie jest akurat model rossmanowski, ale wygląda podobnie.
źródło: internet

 No i wreszcie na koniec mój No. 1. - śliniaki z Ikei.  Bardzo fajne, lekkie, tanie (dwupak 7zł), łatwo się czyszczą i piorą, nie przemiękają, są raczej wygodne dla dziecka- Skakanka je bardzo lubi. Zabieramy je zawsze ze sobą jak gdzieś jedziemy. Hanka ma takie 4.  Naprawdę je polecam, jedyne co mogłabym do nich dodać to kieszeń na resztki :).

Tutaj Skakanka w śliniaczku (kiedy ona tak urosła?!)
A jakie są Wasze typy w tym temacie?
A.

3 komentarze:

  1. Moje dzieci to już nastolatki ,ale jak bym miała wybierać to kupiłabym te z Ikei.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowite kolory mają, jak byłam mała to nie było takiego wyboru ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak oglądam i oglądam - cudowne teraz są akcesoria dla maluchów ;) takie kolorowe ;) za moich czasów nie było takiego wyboru.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz.