Kategorie

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

5 gadżetów, które ułatwią życie młodej mamie



Dziś przedstawię Wam 5 rzeczy, które są według mnie przydatne dla wielu mam. Oczywiście nie są to niezbędne elementy wyprawki, ale  mogą znacznie ułatwić Wam życie.
  1.  Na początku alternatywa dla misia szumisia -  szczeniaczek na dobranoc od Fisher Price - to trochę tańsza opcja do wyboru i nie wiem czy aż tak dobrze sprawdza się u noworodków, bo Skakanka ma go od 6 miesiąca życia. U nas jest w użytku do tej pory i Hania zawsze przy nim zasypia. Szczeniaczek śpiewa  5 krótkich kołysanek i ma opcje usypiającej melodyjki granej przez 10 min  (Hance zazwyczaj to wystarcza do uśnięcia ). Jest na pewno lepszy od takiej łóżeczkowej karuzeli bo gra znacznie dłużej.  Nie odradzam przy tym misia szumisia bo sama chciałabym go wypróbować w niedalekiej przyszłości ;). Z tego co sprawdzałam na ceneo można go kupić za niecałe 70 zł.
  2.  Podgrzewacz do butelek/ słoiczków- my akurat mamy taki jak na obrazku czyli firmy Tommee Tippee i jestem z niego bardzo zadowolona, podgrzewa obiadki w 3 minuty - oczywiście jest on bardziej przydatny dla tych mam, które karmią mm lub słoiczkami, chociaż nie raz odgrzewałam w nim Hani domowe obiadki ;). Dostałam go w prezencie i nie wiem czy sama bym się na niego zdecydowała, ponieważ da się bez niego żyć. Ale dla tych mam, które zastanawiają się nad kupnem podgrzewacza  polecam ;). Ceny są różne, zależy od firmy ale spokojnie można kupić jakiś mocno poniżej 100 zł.
  3. Podgrzewacz do chusteczek- to według mnie totalny gadżet, ale bardzo nam się przydał ponieważ Skakanka okazałą się strasznym zmarźluchem i nie było opcji, żeby przewinąć jej bez krzyku. Od urodzenia, aż do skończenia kilku miesięcy bardzo płakała przy każdym przewijaniu i w tym przypadku podgrzewacz do chusteczek się u nas sprawdził. Trzeba zwracać uwagę czy wkład w podgrzewaczu jest dobrze nawilżony, bo inaczej chusteczki wyschną na wiór. Oczywiście sama raczej bym się na niego nie zdecydowała, ale był to prezent i jestem z niego zadowolona. Nie jest to gadżet najtańszy bo kosztuje ok 150 zł. My mamy taki jak na zdjęciu.
  4. Monitor oddechu - według mnie jest to "must have" każdej mamy, która chce spokojnie spać. To była jedna z pierwszych rzeczy, które kupiliśmy dla Skakanki jeszcze przed porodem i dla świętego spokoju korzystamy z niego do tej pory. My wybraliśmy markę Angel Care od razu z nianią elektroniczną ( jednopłytkowy). Hanka ma własny pokój i mimo tego, że na początku i tak spała z nami niania przydała się później.  Na szczęście nigdy monitor nam się nie włączył, ale lepiej dmuchać na zimne. Mam dwie koleżanki, które przed porodem twierdziły, że jest to zbędny gadżet, a zaraz po porodzie "na szybko"  go kupowały (w jednym przypadku raz zadziałał). Jest do duży wydatek, ale można odkupić taki monitor używany i według mnie warto.
  5.  Niania elektroniczna - wracając do niani, tak jak wspomniałam wyżej my kupiliśmy ją razem z monitorem oddechu także, nie mieliśmy problemu z wyborem. Jest to bardzo przydatna rzecz, szczególnie jeśli dziecko ma swój pokój. Nasza pokazuje dodatkowo temperaturę w pokoju, ma bardzo wytrzymałą baterię i przydaje się przy większym zmęczeniu rodziców (czasem zdarzało nam się obudzić dopiero po jakiejś dobrej chwili, jak Skakanka płakała).
A czy Wy korzystaliście lub nadal korzystacie z tych gadżetów? Co o nich sądzicie?
A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy komentarz.